Rozdział Pierwszy
Jestem właśnie w pociągu jadącym do Hogwartu , jest to mój
pierwszy rok w tej szkole, wcześniej uczyłam się w Beauxbatons , ale ciotka
Madame Maxim , tak moją ciotką jest ta baba , a wracając do tematu , Maxim
postanowiła mnie przenieść do Hogwartu w celach bezpieczeństwa , bo ONA uważa
że robi się niebezpiecznie a JA TAM będę bezpieczna .Jasne sranie w banie pfff
, już ja jej pokarze …
-kra kra kra-Za krakał mój towarzysz .
-Spokojnie Raiso niedługo będziemy na miejscu –uspokoiłam
czarnego kruka. Jednym ruchem dłoni zmieniłam swoje wcześniejsze odzienie na
czarną szatę . Nagle do mojego przedziału przez drzwi wychyliła się ruda głowa
.
-Cześć nie widziałaś może szczura ? Parszywek znowu mi
uciekł .-Zapytał rudzielec .
-Nie .-Odpowiedziałam krótko .
-Jesteś nowa ? wcześniej cię nie widziałem .-I bez mojego
wyraźnego pozwolenia wszedł do przedziału i usiadł naprzeciw mnie.
-Owszem niestety , jak byś mógł mnie widzieć skoro jestem tu
pierwszy raz ?-Prychłam , co jak co ale on chyba za bardzo mózgu nie używa .
-W takim razie jestem Ron. Ron Wesley .-Wesley ? coś mi to
mówi .
-Zoey Rosselly .-On tylko wybaczył oczy jakby wygrał sto
galeonów .
-Ja cię znam ! to ty jesteś tą modelką , projektantki mody
La De Soline !- Na modzie widzę że się zna … lecz jej nie praktykuje jak widać
… szata za krótka ledwo kostek sięga ….A ! już wiem to ta rodzina co się jak
króliki rozmnażają co i raz .
-Również cię znam liczna rodzinka , zdrajcy krwi . –Odezwałam
się z pogardą.
-To że moja rodzina nie jest czystej krwi , nie oznacza że,
są zdrajcami krwi ! –Oburzył się .
-Słuchaj …-Zaczęłam , ale ktoś mi przerwał.
-Ron ! miałeś szybko wracać ! zaraz wusiadamy , a ty
siedzisz ty z jakąś panną. –Osobom która ośmieliła się mi przerwać była jakąś
dziewczyna z sianem na głowie .
-Przepraszam ale kim TY jesteś ? –Zapytałam wrednym tonem .
-Hermiona Jane Granger a ty to ?
-Hermiono to jest Zoey Rosselly ! Ta modelka …
-Ta modelka z gazety twoich braci którą im zabrałeś i
chowasz przed matką ?-Tamten się zarumienił .
-T..takk… ale nie mów im że ją wziąłem , Zoey dasz mi swój
autograf ?-Zapytał podsuwając mi pod nos jakieś czasopismo ze mną na okładce
,pstrykam palcem i pojawił się mój podpisik .Pociąg dojechał na miejsce a ja
bez zbędnych słów wstałam zakręciłam ręką i bagaż znikł , Raiso wypuściłam by
poleciał do Hogwartu .
-Idziecie czy będziecie stali jak kołki ?-Zapytałam znudzona
.
-O boże !-Wykrzyknęła Hermiona .-Zapomniałam o Harrym !-I
pobiegła jakby się paliło , Harry znowu znajome imię .
-No do , zobaczenia później –Powiedział szybko i wybiegł za
tamtą dziewczyną .Znudzona ruszyłam do
nowej durnej szkoły.
*
Po tej całej wyprawie łodziami w czasie deszczu , miałam
dosyć lecz dzięki paru trikom byłam sucha , w przeciwieństwie do całej reszty.
Kolejnym punktem tej jakże ciekawi e zarąbistej imprezy był śpiew starej tiary
przydziału .
Może nie
jestem śliczna,
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie'
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!
Może i łach ze mnie stary,
Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jam jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie'
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczę na starcie!
-Kiedy wyczytam nazwisko i imię , dana osoba nakłada tiarę i
siada na stołku .Tamara Revels ! –Jakaś stara baba coś tam gadała za bardzo jej
tam nie słuchałam , bardziej wolałam się porozglądać , przy stole dla
nauczycieli dostrzegłam jakiegoś nauczyciela w czarnych włosach , ciemnych
oczach , czarnych szatach , byłam zauroczona nim czułam od niego czarną magię ,
nagle spojrzał się w moim kierunku , ja pospiesznie odwróciłam głowę , czułam
że się zarumieniłam a to u mnie rzadkość.
Brunetka , niepewnie podeszła do tiary i założyła ją ,
czapka coś wymruczała .
-Gryffindor !
-Antony Bickay! –Rudy chłopak podszedł do tiary .
-Ravenclaw
-Ross Loy!- Wysoki blondyn z okularami potknął się o skraj
szaty , mimo śmiechu usiadł zarumieniony na stołku .
-Hufflepuff! –Wrzasnęła tiara.
-Malcorn Sonl!-Ledwo tiara dotknęła jego głowy a tiara
wrzasnęła.
- Slytherin!
-Abigaile Moore!
-Gryffindor!
-Tom Roys!
- Slytherin!
-Zoey Rosselly! -Znudzona
podeszłam do starej zniszczonej tiary ,usiadłam na stołku a tamte babsko
położyło mi na głowie tą czapkę .
-Czystość krwi , ambicja na pewno ,odwaga godna gryfona
,inteligencja, szczera aż do bólu, więzy krwi , przodkowie to na pewno ,
łamanie zakazów to po rodzicach tak w takim razie Slytherin a może Gryffindor ?,
Slytherin czy Gryffindor ? Slytherin ,Gryffindor…
-Zdecyduj się !-Sykłam .-Tiara westchnęła donośnie.
-…-Każdy patrzył się z ciekawością ,no taka jak się nie
gapić skoro ta stara szmata przetrzymuje mnie najdłużej- Gryffi- Slytherin !!!-Tiara
się poprawiła w ostatniej chwili. Szybko wstałam i usiadłam przy stole który
wskazał mi Dyrektor .Czułam na sobie spojrzenie kogoś , odwróciłam się w stronę
osoby która gapiła się na mnie odkąd weszłam do Sali .Gapił się na mnie jakiś
tleniony blondyn ,ja bez żadnych ceregieli
pokazałam mu środkowy palec …
C.D.N
Pozdrawiam Czytających YuukieChan :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń